Chcesz opowiem Ci O jednym z letnich dni. Bawiłam się na łące, Gdy ktoś szepnął mi: Wielki kłopot mam, Bo ciągle jestem sam, Choć zabaw znam tysiące, Z kim się bawić mam? Poleć, poleć ze mną hen wysoko, Zabiorę Cię ze sobą Tam gdzie gwiazdy. Razem pokłonimy się obłokom, Sam król motyli dał mi prawo jazdy. Może w górze u Małego Księcia, Będzie dzisiaj znowu wielki bal. Ja zabiorę zapach kwiatów z łąki, Na gwiezdnej harfie będę grał. Może w górze u Małego Księcia, Znów będzie dzisiaj gwiezdnych planet bal. Biały motyl ze mną tańczyć będzie, A różą będzie jedna z lal. Od tej pory już on nigdy nie był sam, Zabrałam go do domu, przyjaciela mam. W wolnych chwilach, gdy jesteśmy sam na sam On siada na mej dłoni i powtarza tak; Poleć, poleć ze mną hen wysoko, Zabiorę Cię ze sobą Tam gdzie gwiazdy. Razem pokłonimy się obłokom, Sam król motyli dał mi prawo jazdy. Może w górze u Małego Księcia, Będzie dzisiaj znowu wielki bal. Ja zabiorę zapach kwiatów z łąki, Na gwiezdnej harfie będę grał. Może w górze u Małego Księcia, Znów będzie dzisiaj gwiezdnych planet bal. Biały motyl ze mną tańczyć będzie, A różą będzie jedna z lal. Może w górze u Małego Księcia, Będzie dzisiaj znowu wielki bal. Ja zabiorę zapach kwiatów z łąki, Na gwiezdnej harfie będę grał. Może w górze u Małego Księcia, Znów będzie dzisiaj gwiezdnych planet bal. Biały motyl ze mną tańczyć będzie, A różą będzie jedna z lal.