Gdzie śnieżna biel I jodeł smukłych gęsty mur, Tam z ziemi tej Strumienie wartkie zbierasz z gór I toczysz je przez niewiadomo, który wiek. Twój wartki prąd, nadaje bieg, Tyś najdumniejsza z naszych rzek. W niziny spod Karpat Kapryśna i harda, płyniesz Wisło. Znasz losów koleje i nasze nadzieje, Na dobrą przyszłość. Do morza płyń raźno Bystrzycą odważną, falą czystą, Gdy nas już nie stanie, Ty wciąż pozostaniesz, Królowo Wisło! Pochwycić chcę, Drobinę srebra twego w dłoń. Czy tu na dnie, Wrześniową ukrył żołnierz broń? W twój wartki nurt spływały nieraz nasze łzy, Lecz było tak, że właśnie tu Niejeden z twarzy gorycz zmył. W niziny spod Karpat Kapryśna i harda, płyniesz Wisło. Znasz losów koleje i nasze nadzieje, Na dobrą przyszłość. Do morza płyń raźno Bystrzycą odważną, falą czystą, Gdy nas już nie stanie, Ty wciąż pozostaniesz, Królowo Wisło!