O Neapolu! Drogie miasto moje, Gdzie palmy ludziom się Kłaniają z wdziękiem. Na jednej z ulic, Kiedyś z niepokojem, Do wróżby dałem Wróżce swoją rękę. Wróżko wróż! Wróżko wróż! Jeśli chcesz to powiedz już, Czy pieniądze są, czy miłość Na mej drodze pośród wróżb? I rzekła droga wróżka: Mój młodzieńcze I miłość i pieniądze na twej ręce. Wybierzesz pieniądze, Nie zaznasz miłości, A pieniądz to tylko Są same przykrości, Więc wróżko! Ja chcę miłości! I dał mi los, Dał dziewczę tak wspaniałe, Jak ludziom radość, życie i piosenkę, Więc, gdy po latach wróżkę swą spotkałem, Do wróżby dałem znowu swoją rękę. Wróżko wróż! Wróżko wróż! Jeśli chcesz to powiedz już, Czy nie można by naprawić Twoich starych dobrych wróżb? Bo wróżba twa Spełniona co do joty, Mam miłość wróżko, Lecz i mam kłopoty. Pieniądze czy miłość, Radź wróżko, bo błądzę I rzekła mi wróżka: Co chcesz to ci zrządzę, Więc wróżko! Daj mi pieniądze. Nie wszystko jednak Stało się jak chciałem, Więc gdy po latach wróżkę swą spotkałem, Oczarowała mnie znów swym spojrzeniem I stawia kartę z moim przeznaczeniem. Wróżko wróż! Wróżko wróż! Jeśli chcesz to powiedz już, Czy pieniądze są coś warte Za tą jedną z moich próśb? Pieniędzy masz tyle, Co gwiazd na niebie I kobiet tysiąc, które wielbią ciebie. Nie będę ci wróżyć, bo karta szalona, Więc żegnam młodzieńcze Twa prośba spełniona. Ach wróżko! Ja kocham ciebie. Ach wróżko! Ja kocham ciebie. Ach wróżko! Ja kocham ciebie.