Jeszcze nie czas, Do gwiazd nad głową, Jeszcze nie czas, Na sen pod brzozą. Więc nie wypominaj mi, Czego w życiu nie zrobiłem Przez ostatnich milion chwil, Bez rozkładu jazdy żyłem. Przeleciałem świata pół, Goniąc jedną szkolną miłość I nie biłem głową w mur, Gdy go obejść można było. Jeszcze nie czas Na strach o zmierzchu. Jeszcze nie czas Na lot w powietrzu. Czy tam z góry widać nas? Na tych wyspach Robinsona, Zapatrzonych w szańce raf, Czy je zdoła ktoś pokonać? Czyjaś niewidzialna dłoń Rysy twarzy w maski zmienia. Głupio będzie ruszać stąd, Z wielkim grzechem niespełnienia. Jeszcze mam czas Na rejs w głąb siebie. Jeszcze mi gra Sześć strun na drewnie. I jak dawniej lubię gnać O świtaniu pustą szosą, Obserwuję pilnie jak Posadzone drzewa rosną. Płynę takim rytmem dni, Jaki serce mi dyktuje I nie pragnę być już tym, Który do mnie nie pasuje. Czuję się jak błaznów król We śnie berła pozbawiony, Gdy za oknem tańczy dwór, W nowe szaty przystrojony. Więc nie wypominaj mi, Czego w życiu nie zrobiłem Przez ostatnich milion chwil, Bez rozkładu jazdy żyłem.