Tak boję się ciebie, twoich wyznań, Twoich ust, twoich spojrzeń, nie wiem Jak uciec od ciebie, jak uciec nie wiem Nie wiem, nie wiem, nie wiem, nie wiem… Wiem, wróci tęsknota Wrócą znowu dni pełne żalu. Wiem, tak będzie potem, Lecz teraz by się wyrzec ciebie, sił mi brak. Nie warto było z losem się droczyć. Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoim słowom. Dziś żyję wspomnieniem twoich wyznań, Twoich ust, twoich spojrzeń, nie wiesz, Że z twoim imieniem Wciąż kwiaty łączę, niebo łączę Z twoim imieniem. Choć przyszła tęsknota Nieproszona, zła, niespełniona, To o twych powrotach Już nie chcę słyszeć, Już mi wiary w ciebie brak. Nie warto było z losem się droczyć. Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoim słowom. Nie, nie, nie! Nie warto było z losem się droczyć. Kłamały usta, kłamały oczy. Nie warto było ufać na nowo Powrotom twoim i twoim słowom. Nie warto było, a przecież szkoda.