Na sali wielkiej i błyszczącej, Tak jak nocne Buenos Aires, Które nie chce spać. Orkiestra stroi instrumenty, Daje znak i zaraz zacznie, Nowe tango grać. Siedzimy obok obojętni, Wobec siebie jak turyści, Wystukując rytm. Nie będzie tanga między nami, Choćby nawet cud się ziścił, Nie pomoże nic. Bo do tanga trzeba dwojga, Zgodnych ciał i chętnych serc. Bo do tanga trzeba dwojga, Tak ten świat złożony jest. Bo do tanga trzeba dwojga, Zgodnych ciał i chętnych serc. Bo do tanga trzeba dwojga, Tak ten świat złożony jest. Bo do tanga trzeba dwojga, Zgodnych ciał i chętnych serc. Bo do tanga trzeba dwojga, Tak ten świat złożony jest.