Tydzień znów minął jak Z bicza trzasł. Na zabawę zaraz wyjechać czas, By potańczyć sobie po blady świt, Żeby wypić sobie po kilka piw. By potańczyć sobie po blady świt, Żeby wypić sobie po kilka piw. Bramkarz już pieczątkę postawił ci Do bufetu z miejsca walisz, co sił. Pijesz piwo i spoglądasz na tłum, Może kogoś dzisiaj poderwiesz znów. Pijesz piwo i spoglądasz na tłum, Może kogoś dzisiaj poderwiesz znów. A ty wciąż tańcz i tańcz Po świtu brzask. Tańcz i tańcz wesoło ile siły masz. A ty się baw i baw, Bo szkoda lat Póki jesteś młody i ochotę masz. Twoja mama powtarza wciąż ci, Co masz robić I jak w życiu masz żyć, A ty słysząc jej słowa, co dnia Znów na swoim postawisz i tak. A ty słysząc jej słowa, co dnia Znów na swoim postawisz i tak. I do głowy nie bierzesz Tych paru słów, Na zabawę dzisiaj pojedziesz znów. Wypić piwo i wplątać się w tłum I zabawić się wesoło znów. Wypić piwo i wplątać się w tłum I zabawić się wesoło znów. A ty wciąż tańcz i tańcz Po świtu brzask. Tańcz i tańcz wesoło ile siły masz. A ty się baw i baw, Bo szkoda lat Póki jesteś młody i ochotę masz. A ty wciąż tańcz i tańcz Po świtu brzask. Tańcz i tańcz wesoło ile siły masz. A ty się baw i baw, Bo szkoda lat Póki jesteś młody i ochotę masz. A ty wciąż tańcz i tańcz Po świtu brzask. Tańcz i tańcz wesoło ile siły masz. A ty się baw i baw, Bo szkoda lat Póki jesteś młody...