Nic nie robić, nie mieć zmartwień Chłodne piwko w cieniu pić. Leżeć w trawie, liczyć chmury, Gołym i wesołym być. Nic nie robić, mieć nałogi, Bumelować gdzie się da. Leniuchować, świat całować Dobry Panie pozwól nam. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy. A prywatnie być blondynem, Mieć na głowie włosów las I na łóżku z baldachimem Robić coś nie jeden raz. Być ponadto, co nas boli, Co ośmiesza tylko nas. Wypić z wrogiem beczkę soli, Dobry Panie pozwól nam. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. Jedzie pociąg z daleka, Na nikogo nie czeka, Konduktorze łaskawy, Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy. O nie, nie, nie... Byle nie do Warszawy.