Tutaj sprzedasz każde słowo, I każdą myśl, Możesz tu swój kram szykować, Choćby i dziś. Ogarnie cię, ogarnie cię, Jaskrawy ludzki tłum, Przekomarzanie, jazgot, Zgiełk i szum. Wielki targ, Bezczelny, gwarny pośród skarg, Że handel marny, pochyl kark, Ktoś z forsą przyszedł na wielki targ. Wielki targ, Przy głowie głowa, wielki targ, I patrz od nowa z czyich warg, Najsprzedajniejsze spłyną słowa. Tu sprzedaje się przyjaciół, Jeśli ich masz, Tutaj w parę chwil się traci, Imię i twarz. Tu skaczą trzy uczone pchły, Tu cygan smykiem tnie, Tu z wolna, nieuchronnie, Wciąga cię. Wielki targ, Bezczelny, gwarny pośród skarg, Że handel marny, pochyl kark, Ktoś z forsą przyszedł na wielki targ. Wielki targ, Przy głowie głowa, wielki targ, I patrz od nowa z czyich warg, Najsprzedajniejsze spłyną słowa. A ja myślę idąc obok, Przez letni park, Że nie muszę liczyć z tobą Na wielki targ. Sprzedawać min, kupować słów, Które powoli nam, Prywatne życie zmienią, W płatny kram. Wielki targ niech nie usłyszy, Naszych skarg i naszej ciszy, Z naszych warg, Nie spłyną słowa zdatne na wielki targ. Wielki targ, W pogardzie mamy wielki targ, Bo jedno wiemy, że na świat, Który tworzymy nie ma ceny, Świat mały, prywatny, zwyczajny, A przecież najdroższy I niesprzedajny, niesprzedajny. Wielki targ niech nie usłyszy, Naszych skarg i naszej ciszy, Z naszych warg, Nie spłyną słowa zdatne na wielki targ. Wielki targ, W pogardzie mamy wielki targ, Bo jedno wiemy, że na świat, Świat dwojga ludzi nie ma ceny.