Wyruszali chłopcy na wojenkę, Zostawiali oczu blask. Przeżegnane białą chustą ręce Już oddalał czas. Ziemia łkała, grud czarnymi łzami Otulając bielą brzóz. Wysychały oczy panien I szeptały wargi, wróć. Wysychały oczy panien I szeptały wargi, wróć. Nam nie surmy, nie pieśni bojowe, Ni do pól bitewnych nam, Ale orły te same nad głową Sztandar wciąż z tych samych ran. Pod powieką nowe koleiny Żłobi tyran, ból. W czarne suknie ubrane dziewczyny, Wargi szepczą... Boże mój. W czarne suknie ubrane dziewczyny, Wargi szepczą... Boże mój. Wyruszamy, co dzień na wojenkę Zostawiamy oczu blask. Przeżegnane białą chustą ręce, Wciąż oddala czas. Coraz więcej te odejścia znaczą, Coraz więcej świec się tli. Stygną pod palcami kwiaty, Zamienione w gorycz dni. Krzepną nam w pamięci daty Ułożone w polski krzyż.