Kiedy na świat przychodził Boży Syn, Choć Panem Niebios, przecież był. Na sianku w żłobie pościelili Mu, Pod główkę dali garstkę mchu. Kiedy na sianku nocą Jezus spał, Oddechem krówka grzała Go I cicho szumiał liśćmi wiatr do snu I tak śpiewała matka Mu. Luli syneczku mój, luli maleńki mój Niech Ci się śni szczęśliwy świat. Luli syneczku mój, luli maleńki mój Niech Twoje czoło wieńczy kwiat, Wieńczy kwiat. Kiedy się rano zbudził Boży Syn, W dziobku mu rosę przyniósł ptak. Po nóżkach słońce całowało Go, A matka tak śpiewała Mu. Rośnij syneczku mój, rośnij maleńki mój Niech Cię jak brata przyjmie lud. Rośnij syneczku mój, rośnij maleńki mój Długiej przed Tobą drogi trud, Drogi trud.