Mijam jak deszcz, Jak niechciana szarość chmur, Wiem coraz mniej, Coraz więcej słyszę bzdur. Mój ogień już śpi, Ledwie się tli, Jak, Jakim cudem cofnąć czas? Jak odnaleźć w sobie siebie? Tego nie wiem. Mijam jak deszcz, Już nie boli prawie nic, Nie chcę już biec, Bo naprawdę nie mam sił. W drodze na szczyt, Mój anioł stróż znikł, Gdzieś, Zagubiony w gęstej mgle, Szuka wiary i nadziei, I siebie. Mijam jak deszcz, Jeszcze tęczę zrzucam z chmur, Jaki jest sens, Niespełnionej wiary w cud, Ślepej wiary w cud.