Blade światło dnia, kryształowy chłód Stacyjka piąta punkt, Każdy pociąg to wielkich tęsknot rój Dla ludzi wytrąconych ze snu. Ona stoi tu, jakby rajski ptak Spłynął na peron, między nas. Pociąg weźmie ją w dal Za chwilę, w dal największą. Z objęć sennych wzgórz, Z ramion rudych traw, Umyka pociąg w brzask. On wypatrzył ją, jak znajduje się Polarną gwiazdę wśród innych gwiazd. Papierosa blask i zapałki trzask Banalnie tak zaczyna się. Przeciąg rzuca mu w twarz jak dym I włosów mgłę. Nie więcej niż kolejowy flirt, Nic więcej nie miało być. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce ci drży. Bo w każdym z nas drzemie wiara, Że ktoś dziś dedykuje życie mi. Nie więcej niż kolejowy flirt A jednak serce drży. Jaworowy most a w tunelu noc I słodki, słodki dreszcz. Jeszcze tyle słów jej powiedzieć chce, A Kraków już nadciąga we mgle. Przeznaczenie wie Jaki będzie kres tego romansu Na dwa "pa". Niechaj odtąd prowadzi ich Najlepsza z gwiazd. Nie więcej niż kolejowy flirt, Nic więcej nie miało być. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce ci drży. Bo w każdym z nas drzemie wiara, Że ktoś dziś dedykuje życie mi. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce drży. Nie więcej niż kolejowy flirt, Nic więcej nie miało być. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce ci drży. Bo w każdym z nas drzemie wiara, Że ktoś dziś dedykuje życie mi. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce drży. Nie więcej niż kolejowy flirt, A jednak serce drży.