Siedzi z bratem brat przy stole, Siedzi z bratem brat przy stole I wypada po rosole na każdego z dwóch. Dobry rosół gdy gorący, Dobry rosół gdy gorący, Więc go odgrzać każdy chcący, W piecu zgasło już. Iść po drzewo każe babka, Iść po drzewo, Gdy na rosół taka chrapka, A na dworze mróz. Nie ma rady kto chce jeść, Nie ma rady kto chce jeść, Musi drewno do dom wnieść, Wzięli topór oraz nóż… W lesie zimno, w lesie ciemno… Wzięli topór, nóż… W ciemnym lesie przystanęli W ciemnym lesie przystanęli, O rosołku pomyśleli, Co miał wiele uczt. Czas się wlecze, czas się dłuży, Czas się wlecze, czas się dłuży, A na dwoje babka wróży, Bo ich było dwóch. Wtem się wrota otwierają, Otwierają, A w nich staje zamiast stają, Tylko jeden zuch. Co się stało z twoim bratem, Co się stało z twoim bratem, Czy mam ciebie nazwać katem? Zaraz wszystko mów! Brat mój przyjdzie trochę później, Brat mój przyjdzie trochę później, By przy stole było luźniej, Po co taki ruch!? Babka rosół mu nalała, Babka rosół mu nalała, Siwą główką pokiwała; Zjadaj i bądź zdrów… Lecz gdy łyżkę zjadł rosołu, Zjadł rosołu, Już nie podniósł się od stołu… Zaszkodziło mu! W małej chatce gdzieś pod lasem, W małej chatce gdzieś pod lasem, Babka gulasz robi czasem, Nie przychodźcie tu… Nie przychodźcie tu…