Ulice, światła lśnią leniwie, pada deszcz, Objęci w pół oszukujemy sen. Za klubem klub, już mylę krok, A ty lawiną słów zabijasz taką noc. Po co, z kim, dlaczego, jak i gdzie? No powiedz coś, czy jeszcze słuchasz mnie? Wcześniej "tak", a teraz "nie" Już brak mi sił i błagam cię! Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Nasze sam na sam tu swój koniec ma, Nim się urwie film, zanim sięgniemy dna. Nie rób scen, oddaj klucz, Naprawdę szkoda łez, nie kocham cię już. Nie wiem sam, czy mnie myli słuch, Pierwszy raz słyszę z twoich ust. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Jeszcze nikt nie dał mi Tylu zmarnowanych dni, Jeszcze nikt, aż do dziś Tyle mi nie napsuł krwi. Jeszcze nikt nie mówił Do mnie tak jak ty, jak ty. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby. Będzie piekło, będzie piekło baby.