Ja nie będę śpiewał wam o mojej żonie, Bo nad wyraz denerwuje dzisiaj mnie, A rodzice zamiast stać po mojej stronie, Ciągle mówią, że wybieram drogi złe. Tylko jeden mądry człowiek mnie rozumie, On wie dobrze, co tam w mojej duszy gra, On wysłucha i pomoże, Wie, że czasem bywa gorzej, A ja przy kieliszku o nim nucę tak: Mój drogi teściu, Za nasze żale pijmy więc, Drogi mój teściu, Pogadać z tobą znów mam chęć, Wypijmy jeszcze, Nawet za zdrowie wrednych bab, Bo bez nich chyba Bardzo nudny byłby świat. Mój drogi teściu, Za nasze żale pijmy więc, Drogi mój teściu, Pogadać z tobą znów mam chęć, Wypijmy jeszcze, Nawet za zdrowie wrednych bab, Bo bez nich chyba Bardzo nudny byłby świat. I tak kropla po kropelce smutek znika, Jakoś cieplej znów na sercu robi się, Ja tłumaczę, teść mnie słucha, zegar tyka, Czas najlepiej leczy rany on to wie. A doświadczeń bagaż wielki ma za sobą, Pewnie sam niejeden smutek w życiu miał, Więc wygadać mam się komu, A gdy wracam sam do domu, To po cichu tę melodię nucę tak. Mój drogi teściu, Za nasze żale pijmy więc, Drogi mój teściu, Pogadać z tobą znów mam chęć, Wypijmy jeszcze, Nawet za zdrowie wrednych bab, Bo bez nich chyba Bardzo nudny byłby świat. Mój drogi teściu, Za nasze żale pijmy więc, Drogi mój teściu, Pogadać z tobą znów mam chęć, Wypijmy jeszcze, Nawet za zdrowie wrednych bab, Bo bez nich chyba Bardzo nudny byłby świat.