Żegnaj nam dostojny stary porcie, Rzeko mersi, żegnaj nam, Zaciągnąłem się na rejs do Kaliforni, Byłem tam już nie jeden raz. A więc żegnaj mi kochana ma, Za chwilę wypłyniemy w długi rejs, Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam, Lecz pamiętać zawszę będę Cię. Zaciągnąłem się na herbaciany kliper, Dobry statek, choć sławę ma złą, A że kapitanem jest tam stary Burdżes, Pływającym piekłem wszyscy go zwą. A więc żegnaj mi kochana ma, Za chwilę wypłyniemy w długi rejs, Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam, Lecz pamiętać zawszę będę Cię. Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz, Znamy się od wielu, wielu lat, Jeśliś dobrym żeglarzem radę sobie dasz, No, jeśli nie Toś cholernie wpadł. A więc żegnaj mi kochana ma, Za chwilę wypłyniemy w długi rejs, Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam, Lecz pamiętać zawszę będę Cię. Żegnaj nam dostojny stary porcie, Rzeko mersi, żegnaj nam, Wypływamy już na rejs do Kaliforni, Gdy wrócimy opowiemy wam. A więc żegnaj mi kochana ma, Za chwilę wypłyniemy w długi rejs, Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam, Lecz pamiętać zawszę będę Cię. A więc żegnaj mi kochana ma, Za chwilę wypłyniemy w długi rejs, Ile miesięcy Cię nie będę widział, Nie wiem sam, Lecz pamiętać zawszę będę Cię.