Ten mały to mój starszy brat, On zawsze bardzo mało jadł, Marudzi już od rana, Bo nie chce jeść śniadania. Więc martwi się rodzina, Że ma niejadka syna, Przepadam wprost za bratem, I straszę czasem tatę. Zabiorę brata na koniec świata, Znajdziemy wyspę jak Robinson, Zabiorę brata na koniec świata, Tam zbudujemy wspólny dom. W szałasie będzie można spać, I pomarańcze z drzewa rwać, Codziennie jeść banany, U stóp wspaniałej liany, A mleko pić z kokosa, Co rośnie koło nosa, Nie będzie nikt narzekał, Że nie pijemy mleka. Zabiorę brata na koniec świata, Znajdziemy wyspę jak Robinson, Zabiorę brata na koniec świata, Tam zbudujemy wspólny dom. Wakacje będą cały rok, Gorąca plaża już o krok, Powietrze słońce woda, Beztroska i wygoda, A jeśli za rodziną, Na wyspie zatęsknimy, Wyślemy list w butelce, Do siebie zaprosimy. Zabiorę brata na koniec świata, Znajdziemy wyspę jak Robinson, Zabiorę brata na koniec świata, Tam zbudujemy wspólny dom. Zabiorę brata na koniec świata, Znajdziemy wyspę jak Robinson, Zabiorę brata na koniec świata, Tam zbudujemy wspólny dom.