To przez Ciebie, on wraca do domu nad ranem Wierząc w jedno przepraszam Za tysiąc swych głupstw To przez Ciebie, jej płacz nocą słyszę zza ściany Gdy mu dłoń ściskasz w pięść, co opada na stół Oskarżam Cię o łez strumienie, Osamotnienie, zdradę i gniew Oskarżam Cię o to cierpienie, Wojen płomienie, przelaną krew Testosteron... Ty go uczysz jak nie sercem, lecz czuć rozumem Chcesz by wierzył, że „kocham” Nie na sprzedaż jest Ty wmówiłeś, że strach lepszy jest niż szacunek Więc mu broń wkładasz w dłoń I wciąż każesz mu biec… Refren x 2 + Testosteron... + Refren Oskarżam Cię, Cię, Cię... Testosteron... x 5