Daruj mi sny o Tobie, Śmiały blady fresk i Ty w noc, I wybacz mi, że w tym, co robię, Nie ma słodkich róż bez celu. Ja nie umiem pięknie łgać, Ja nie umiem z boku stać, I na znak być tym, kim chcesz, I udawać lustro twe. Nie umiem słuchać bzdur, Łasić się do Twych stóp bez tchu, Wreszcie wiedzieć chcę Więc tak czy nie. Daruj mi proste słowa, Pośród godzin złych przy pustym dnie, Nie mogę żyć, Gdy serce chowa cień nadziei na dnie. Ja śpiewam wciąż do ścian, I do pustych strun od lat, Bo ciągle nie mam Cię, Więc znów wymyślam obraz twój. Twój głos i imię ust, Mój chłopcze z pięknych snów, Już kocham Cię jak życie śmiech i łzy. Kocham Cię we śnie, I tracę z białym dniem, Tak dziś spotkać chcę, Zaspany nocny skarb. Kocham Cię we śnie, na, na, naj, I tracę z białym dniem, Tak dziś spotkać chcę, Zaspany nocny skarb. Zaspany skarb. Kocham Cię we śnie, I tracę z białym dniem, Tak dziś spotkać chcę, Zaspany nocny skarb. Kocham Cię we śnie, na, na, naj, I tracę z białym dniem, Tak dziś spotkać chcę, Zaspany nocny skarb. Zaspany skarb.