Jeszcze mają w ustach smak, Pierwszego papierosa, Jeszcze biegną jakby biegli na wagary, Ale to już nie jest tak, Widać to po oczach, To banda Rudej Barbary. To wszystko z nudów, wysoki sądzie, To wszystko z nudów, Kto raz nad pustą szklanką siądzie, Wysoki sądzie, nie ma cudów. To wszystko z nudów, wysoki sądzie, To wszystko z nudów. Czy sąd nad Wisłą kiedyś błądził? Wysoki sądzie, jazda, spróbuj. Ruda Baśka była zła, nie miała cierpliwości, Nie lubiła pod Pedetem się obijać, Nie słuchała dobrych rad, Panie z czym do gości, Ta mała była jak żmija. To wszystko z nudów, wysoki sądzie, To wszystko z nudów, Kto raz nad pustą szklanką siądzie, Wysoki sądzie, nie ma cudów. To wszystko z nudów, wysoki sądzie, To wszystko z nudów. Czy sąd nad Wisłą kiedyś błądził? Wysoki sądzie, jazda, spróbuj. Nienajgorszy wyrok padł, Bo mogłoby być gorzej, Ruda Baśka kiedy wyjdzie będzie siwa. Nie, nie będzie wcale tak, Głupia Baśka, dobry Boże, Bo sama siebie zabiła. To wszystko z nudów, wysoki sądzie, To wszystko z nudów. Czy sąd nad Wisłą kiedyś błądził? Wysoki sądzie, jazda, spróbuj.