Sza, cicho sza czas na ciszę. Już oddech jej coraz bliżej... Tego naprawdę ci brak, Ona jedna prawdziwy ma smak: Cisza, jak ta, mmm... Sza, cicho sza zbliż się do niej. Drga, ledwie drga, blady płomień... Podejdź i zanurz się w nią, Kryształową i czystą jej toń, Zanurz do dna, mmm... Bliżej i bliżej, i bliżej, I bliżej masz do niej. Ciszej i ciszej, i ciszej, I ciszej co dnia... Kończ, po co ten ciągły hałas? Sam zdwoić go wciąż się starasz. Tak cię uczyli od lat: Tylko krzykiem zdobywa się świat! A tu nie tak, mmm, nie tak... Sza, cicho sza czas na ciszę, Tę, którą w swym sercu słyszysz... Kiedyś śpiewało, jak z nut, Teraz gładkie i zimne, jak lód. Smutny to cud, o, smutny cud! Bliżej i bliżej, i bliżej, I bliżej masz do niej. Ciszej i ciszej, i ciszej, I ciszej co dnia... Bliżej i bliżej, i bliżej, I bliżej masz do niej. Ciszej i ciszej, i ciszej, I ciszej co dnia... Bliżej i bliżej, i bliżej, I bliżej masz do niej. Ciszej i ciszej, i ciszej, I ciszej co dnia... Bliżej i bliżej, i bliżej, I bliżej masz do niej. Ciszej i ciszej, i ciszej, I ciszej co dnia... Podejdź i zanurz się w nią, Kryształową i czystą jej toń. Cisza jak ta, mmm, jak ta...