Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Pewnie byłabym, Supermenem, tyle o kobietach wiem, Jestem jedną z nich. Byłabym lustrem dla tych niechcianych kobiet, Co same śpią wciąż, Słałyby uśmiech, jaki widziały w kinach, bo Z życia nie znają go, Byłabym łodzią, Która rozkołysze w tańcu je, Aż każda stanie się, Królową balu, choć podpiera ściany od lat. Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Pewnie byłabym, Supermenem, tyle o kobietach wiem, Jestem jedną z nich. Byłabym i listonoszem, Co im listy nosi miłosne, gdy, Nie kocha ich już nikt, I wielbicielem cichym, Tak, że kwiaty zostawił raz, Starym pannom przy drzwiach. Byłabym każdej spełnieniem marzeń, Bogusiem Li, I polskim Ice´m T, I smutnym kobietom Zaśpiewam przez telefon jak, Jak Stevie Wonder sprzed lat. Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Pewnie byłabym, Supermenem, tyle o kobietach wiem, Jestem jedną z nich. Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Pewnie byłabym, Supermenem, tyle o kobietach wiem, Jestem jedną z nich. Gdybym, gdybym, Gdybym, gdybym, Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Jeden dzień. Gdybym mogła być mężczyzną jeden dzień, Jeden dzień, Chociaż jeden dzień, Chociaż jeden dzień. La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la. La la la la, La la la la, La la la la la la, La la la la.