Chciałbym mieć taką sieć, By w nią wpleść życia treść, By nią kraść księżycowe światło. Albo róż rannych zórz, Taką sieć chciałbym mieć, By w nią wpaść i nie wypaść łatwo. Chciałbym trwać żeby znać, Zapach łąk czułość rąk, W ustach mieć kosmyk twoich włosów. Dłonie spleść, oczy wznieść, Zapaść hen w piękny sen, Pośród traw i rozkwitłych wrzosów. Być w siódmym niebie Czuwać kiedy licho śpi, Nucić dla ciebie, Pisać pieśni jak K.I. Parara tiara tara tia, Parara tiara tiara, Parara tiara tiara pam! Parara tiara tara, Tiara rara tiara rara, Parara tiara tiara pam! Chcę dać ci jasne sny, Ranne mgły wonne bzy, Nocne ćmy ptaki i zwierzęta. Letni sad świat bez wad, Stary płot ptasi lot, Wszystko co pamięć zapamięta. W pustych drzwiach staje Bach, Strząsa szron daje ton, Gra nam pieśń na sopelkach lodu. Pragnąłbym znaleźć rym, Śpiewać z nim słońca hymn, Sławić cud porannego chłodu. Krok mieć spokojny, Liczyć tylko dobre dni, Wyrzec się wojny, Śpiewać pieśni jak K.I. Parara tiara tara tia, Parara tiara tiara, Parara tiara tiara pam! Parara tiara tara, Tiara rara tiara rara, Parara tiara tiara pam! Chciałbym mieć taką sieć, Schwytać w nią nudę złą, Blaskiem ją rozpromienić w jasność. Potem nieść dobrą wieść, Zmienić lęk w piękny dźwięk, Taką sieć chciałbym mieć na własność. Mógłbym też jeśli chcesz, W strofach skryć życia nić, Wtedy już zawsze będziesz ze mną. Może świat za sto lat, Będzie trwał, tak bym chciał, Złowić go w moją sieć tajemną. By każda wiosna Niosła same jasne dni, Ty nam błogosław Wiecznym piórem swym K.I. Parara tiara tara tia, Parara tiara tiara, Parara tiara tiara pam! Parara tiara tara, Tiara rara tiara rara, Parara tiara tiara pam! Parara tiara tara tia, Parara tiara tiara, Parara tiara tiara… pum!