Już kerownik się nerwuje, Bo nom urlop dziś planuje, Zaś problymów mo kupa z nami, Urlopy chcę mieć z dzieciami, A to nie jest take proste, Żeby w lipcu urlop mieć. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się. Tam w powietrzu dużo jodu, Zimą w Tatrach góry lodu, Widok fal lub wysokie szczyty, Na Śląsku klimat zatruty, Więc fest starej się, kamracie, Byś na urlop wybroł się. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się. Jak ze wczasów przyjadymy, To i lepi się czujemy: Do roboty mom dużo chynci, Kerownik mo to w pamięci, A z żonką zaś planujemy, Kaj na bezrok wybrać się. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się. Bo urlop, urlop z żoneczką, Z moimi dziećmi i piwa beczką. Bo urlop nom należy się, Byś mógł łodpocząć, zabawić się.