Noc, już jaskrawy zabłysnął sznur, W noc trudno samemu iść pośród gwiazd i marzyć. Proszę Cię błagam przyjdź tu nazajutrz, Ja będę czekał z białą konwalią, Lecz Tyś nie przyszła, pozostał nocy sen. Proszę Cię błagam przyjdź tu nazajutrz, Ja będę czekał z białą konwalią, Lecz Tyś nie przyszła, pozostał nocy sen. Ty zapomniałaś tu do mnie przyjść, Choć ja tak czekałem, z nikłą nadzieją w sercu. I spoglądałem w pustą uliczkę Żeby zobaczyć Twoją spódniczkę, Lecz Tyś nie przyszła, pozostał nocy sen. I spoglądałem w pustą uliczkę Żeby zobaczyć Twoją spódniczkę, Lecz Tyś nie przyszła, pozostał nocy sen. Ty powiedziałaś: mam tego dość! Choć serce me łkało, jak dotąd nigdy jeszcze. Że tak kochałem, że tak lubiłem, Proszę Cię błagam, zostań choć chwilę, Lecz Tyś odeszła, jak ten cudowny sen. Że tak kochałem, że tak lubiłem, Proszę Cię błagam, zostań choć chwilę, Lecz Tyś odeszła, jak ten cudowny sen. Dobranoc miła, miej najcudniejszy sen, Dobranoc miła, miej najcudniejszy sen, Dobranoc miła, miej najcudniejszy sen.