Nie wiem nawet kiedy to się stało Był cudowny letni dzień Cisza nam zagrała a pod drzwiami Pierwszy raz ujrzałem Cię. Wystarczyło tylko to spojrzenie Jeden uśmiech, jeden gest Świat zatańczył wkoło w uniesieniu Zakochałem w Tobie się. W Ciechocinku, w Ciechocinku Wtedy właśnie zrozumiałem W Ciechocinku, w Ciechocinku, Że się w Tobie zakochałem. W Ciechocinku, w Ciechocinku Zostawiłem swoje serce W Ciechocinku, w Ciechocinku Może kiedyś znów spotkamy się. Szybko minął tydzień za tygodniem Noc za nocą, dzień za dniem I choć świat wyglądał tak cudownie Musieliśmy rozstać się. W Ciechocinku, w Ciechocinku Wtedy właśnie zrozumiałem W Ciechocinku, w Ciechocinku, Że się w Tobie zakochałem. W Ciechocinku, w Ciechocinku Zostawiłem swoje serce W Ciechocinku, w Ciechocinku Może kiedyś znów spotkamy się. Dziś w pamięci składam tamte chwile Bardzo chciałbym cofnąć czas Jednak wiem, że to już niemożliwe W Ciechocinku nie ma nas. W Ciechocinku, w Ciechocinku Wtedy właśnie zrozumiałem W Ciechocinku, w Ciechocinku, Że się w Tobie zakochałem. W Ciechocinku, w Ciechocinku Zostawiłem swoje serce W Ciechocinku, w Ciechocinku Może kiedyś znów spotkamy się. W Ciechocinku, w Ciechocinku Wtedy właśnie zrozumiałem W Ciechocinku, w Ciechocinku, Że się w Tobie zakochałem. W Ciechocinku, w Ciechocinku Zostawiłem swoje serce W Ciechocinku, w Ciechocinku Może kiedyś znów spotkamy się.