Jeszcze nas biorą zeszłej zimy dreszcze, Jeszcze w nas krążą wiosny zimne deszcze. Rano wstajemy i zapomnieć chcemy, Jak głowie łupie marcowy blues. Jeszcze chodzimy jacyś tacy dziwni, Cokolwiek senni i cokolwiek sztywni. Na siebie gniewni oraz mniej wciąż pewni, Że do nas przyjdzie ten letni luz. Ten letni luz. Lato, lato kto je odnalazł ten ma Za to, za to radość i słońce co dnia. Lato, lato pieści się z nami a my, Na to, na to lecimy na to jak ćmy. Goń swoje lato, swego lata szukaj, Od fal Bałtyku, aż pod Perlą Górką, Zanim popsuje, niebo ci zasnuje, Życie zatruje niżowy klin. Korzystaj z niego, tyle masz od świata, Życie się przecież liczy właśnie w latach. Nim was zaskoczy, oczy wam zamroczy, Chłodem otoczy jesienny splin. Jesienny splin. Lato, lato kto je odnalazł ten ma Za to, za to radość i słońce co dnia. Lato, lato pieści się z nami a my, Na to, na to lecimy na to jak ćmy. Lato, lato kto je odnalazł ten ma Za to, za to radość i słońce co dnia. Lato, lato pieści się z nami a my, Na to, na to lecimy na to jak ćmy.