Ciemna nocka księżycowa nad doliną, Gdzieś za lasem ptak szczebioce głośno tak. Ja do Ciebie przyjść nie mogę, bo mi bronią, Choć tak bardzo chciałbym dzisiaj ujrzeć Cię. Ja do Ciebie przyjść nie mogę, bo mi bronią, Choć tak bardzo chciałbym dzisiaj ujrzeć Cię. Wiem, że serce Twoje dzisiaj głośno woła, Przyjdź mój miły, bo mi Ciebie bardzo brak. To nie prawda, co Ci mama nagadała: Że ja pijak, że niezgoda, łobuz drań. To nie prawda, co Ci mama nagadała: Że ja pijak, że niezgoda, łobuz drań. Serce to nie sługa i nie da namówić się Na kompromis, zapomnienie, lecz na łzy. Serce, gdy pokochać do szczęścia zabierze Cię I na dobre i na złe zostaniesz Ty. Zamiast ptaków teraz słyszę nietoperze, Piękny wieczór się zamienia w ciemną noc. To o Tobie mówią ludzie, ja nie wierzę, Bo Cię kocham i ufam, miła ma. To o Tobie mówią ludzie, ja nie wierzę, Bo Cię kocham i ufam, miła ma. Dziś zostawiasz okieneczko uchylone, Może szczęście będzie dzisiaj sprzyjać mi. I przytulę Twoje serce utęsknione, I na zawsze w mej pamięci zostaniesz Ty. I przytulę Twoje serce utęsknione, I na zawsze w mej pamięci zostaniesz Ty. Serce to nie sługa i nie da namówić się Na kompromis, zapomnienie, lecz na łzy. Serce, gdy pokochać do szczęścia zabierze Cię I na dobre i na złe zostaniesz Ty. Serce to nie sługa i nie da namówić się Na kompromis, zapomnienie, lecz na łzy. Serce, gdy pokochać do szczęścia zabierze Cię I na dobre i na złe zostaniesz Ty.