Ona, ona, ona… Siadam i wymyślam sobie ciebie, Mą dziewczynę piękną blond. Teraz zawsze chcesz czy nie chcesz Będziesz przy mnie, Nie zostałem nigdy w mych marzeniach sam. Rano, dniem w południe i wieczorem Jesteś ty, a obok ja, Nie opuszczasz nawet mnie na chwilę I tak mocno tulić będziesz, Bo czuję ust twych smak. Pragnę jej, chcę mieć dla siebie, dla siebie Pragnę jej w mych snach. Widzę ją wśród gwiazd na niebie, na niebie Chcę być z nią! Bo to ona, ona, ona Taka piękna i szalona, Tak to ona, ona, ona Wymyślona, wymarzona Ona, ona, ona… Mija dzień i znów się zbliża wieczór, Lecz ja wiem, nie będę sam. Będziesz ze mną, przytulę cię tak mocno, Nie puszczę, aż poczujesz to co ja. Ja i ty wpatrzeni tylko w siebie Odpływamy hen do gwiazd, Teraz nikt mi tego nie zabierze, Nie pozwolisz na to, Żebym znowu został sam. Pragnę jej, chcę mieć dla siebie, dla siebie Pragnę jej w mych snach. Widzę ją wśród gwiazd na niebie, na niebie Chcę być z nią! Bo to ona, ona, ona Taka piękna i szalona, Tak to ona, ona, ona Wymyślona, wymarzona. Ona, ona, ona… Bo to ona, ona, ona Taka piękna i szalona, Tak to ona, ona, ona Wymyślona, wymarzona. Bo to ona, ona, ona Taka piękna i szalona, Tak to ona, ona, ona Wymyślona, wymarzona. Ona, ona, ona…