Puka ktoś, więc pytam: Kto tam? Nagle słyszę: Hipopotam. Nie otworzę, jestem sama, Boję się hipopotama. Ależ dobrze, ależ dodam: Jestem grzeczny hipopotam. Ja się boję, że pan kłamie, Skąd pan jest hipopotamie? Prosto z Zoo, straszna słota, Widzieć troszkę przemarzł hipopotam. Tere fere, wiem od mamy, Jakie są hipopotamy. Ach! Co robić? Nie wiem sama? Boję się hipopotama. Z drugiej strony, wie go kto tam, Może grzeczny hipopotam? Może biedak zmarzł na amen, Ciężko być hipopotamem. Więc go chyba wpuszczę, co tam, Wszak mnie nie zje hipopotam. Zaraz już się przekonamy, Jakie są hipopotamy. Zaraz już się przekonamy, Jakie są hipopotamy. Przyszedł, usiadł na kanapie, Nic nie mówi, tylko sapie. A myślałam, że mnie zje, A on wcale, wcale nie. Lubi jabłka i marchewkę, I herbatkę na rozgrzewkę. Całkiem, całkiem miły zwierz, Może jeszcze jabłko zjesz? Teraz muszę wyznać szczerze, Bardzo sympatyczne zwierzę. Ależ tak, ależ tak, Bardzo sympatyczny ssak.