Cisza wokół mnie, wciąż ta sama I na próżno zapomnieć chcę, Który to już raz zamykam oczy, Aby ukryć twarz w ciemnościach nocy. Próżno czekam, aż po świt, Że ty wrócisz do mnie dziś, Że obetrze z oczu łzy Ktoś tak bliski tak, jak ty. Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci do mnie dziś? Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci dziś? Już za oknem mrok w księżyc ubrany, W górze milion gwiazd, a ja sam, Może jedna z nich dla nas zaświeci? Najjaśniejsza z gwiazd, ku Ziemi leci. Próżno czekam, aż po świt, Że ty wrócisz do mnie dziś, Że obetrze z oczu łzy Ktoś tak bliski tak, jak ty. Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci do mnie dziś? Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci dziś? Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci do mnie dziś? Moja lady z mego snu, Na nią czekam dzień po dniu. Na nią czekam aż po świt, Może wróci dziś?