Bardzo dobrze się mam, Sama z sobą na sam. Myśli mrok, w lustrze wzrok, to ja, W szeleście sekund cień po człowieku trwa... Sama z sobą na sam, To gra dla silnych dam, To mój wkład w wielki świat, To mój ślad, Tu nawet i powietrze jest to samo od lat... Mówiłam ci, że nie dasz rady Wydobyć mnie na światło dnia, Ta cisza i na wodzie ślady, to ja. Mmm, mmm... W białym pudełku ścian Jestem sama z sobą na sam. Czasem, gdy duszno mi, Gdy pat, Wiercę dziurkę, żeby mieć To okno na przepastny świat... Więc mówię ci, że nie dasz rady Wydobyć mnie na światło dnia, Ta cisza i na wodzie ślady, Powietrza drgnienie, oto ja. Przyznaję, że się czasem wzruszę Rycerzu od przegranych spraw, Ty pragniesz zbawić moja duszę, To ją zbaw, to zbaw ją, zbaw ją... baw. Lecz mówię ci, że nie dasz rady Wydobyć mnie na światło dnia, To nie są skazy ani wady, to ja, To jestem ja, to ja.