Zimowy wieczór, wokół śnieg senny drzemie, Tak jakby wiedział, że odchodzisz już ode mnie. Zimowy wieczór, pozasypywał nasze ślady, Tak jakby wiedział, że nasza miłość kończy się. To był mój błąd, Tak bardzo tobie zaufałem, Bo tylko ja Tak bezgranicznie cię kochałem. To był mój błąd, Całe serce swe oddałem, A teraz tęsknię i szlocham, Gdy mówisz, że nie kochasz mnie już. On cię traktował tak, jak z tysiąca jedną, On cię porzuci i nie wróci już na pewno. Zimowy wieczór, pozasypywał nasze ślady, Tak jakby wiedział, że nasza miłość kończy się. To był mój błąd, Tak bardzo tobie zaufałem, Bo tylko ja Tak bezgranicznie cię kochałem. To był mój błąd, Całe serce swe oddałem, A teraz tęsknię i szlocham, Gdy mówisz, że nie kochasz mnie już. Nie płacz maleńka, płakać już nie ma czego, On cię porzucił i nie wróci już na pewno. Zimowy wieczór, pozasypywał nasze ślady, Tak jakby przeczuł, że nasza miłość kończy się. To był mój błąd, Tak bardzo tobie zaufałem, Bo tylko ja Tak bezgranicznie cię kochałem. To był mój błąd, Całe serce swe oddałem, A teraz tęsknię i szlocham, Gdy mówisz, że nie kochasz mnie już. To był mój błąd, Tak bardzo tobie zaufałem, Bo tylko ja Tak bezgranicznie cię kochałem. To był mój błąd, Całe serce swe oddałem, A teraz tęsknię i szlocham, Gdy mówisz, że nie kochasz mnie już.