Lubię budzić się trochę wcześniej, Ty wędrujesz pogrążona jeszcze we śnie, Po morzach, przestworzach, bezdrożach snów. Jesteś wszędzie, tylko nie tu, Jesteś wszędzie, tylko nie przy mnie. A ja cicho powtarzam twe imię, Natalia, Natalio śpij, Natalio śnij. Gdzie ty, tam ja, u progu dnia, Już w oknie świt, patrzę jak śpisz. Czy, to co śnisz opowiesz mi, Gdzie jesteś, z kim? Chociaż jesteś tutaj ze mną. Patrzę na twój sen, Który oddala cię ode mnie. I wcale nie jest mi źle, Jest wielka radość we mnie. Czy to, co śnisz opowiesz mi, Gdzie jesteś, z kim? Chociaż jesteś tutaj ze mną. Natalio śpij… Natalio… Gdzie ty, tam ja, u progu dnia, Już w oknie świt, patrzę jak śpisz. Czy to, co śnisz opowiesz mi, Gdzie jesteś, z kim? Gdzie, z kim? Wiem, że nie można mieć wszystkiego, Choćby się tego najbardziej chciało, A, że cię kocham Natalio, Dlatego ciągle mi cię za mało. Wiele jest w słowach, które w nas płoną, Więcej jest w ciszy i uśmiechu. Patrzę na ciebie, daleko uśpioną, Słucham twojego oddechu.