Leżysz na plaży w San Pedro Wśród palm i morski koń twą gryzie dłoń. Patrzę z zazdrością na ekran I chcę nagle zmienić się, sam nie wiem w co. Chcę być krabem u twych stóp, Wiatrem, co przynosi chłód. Świetnie znam twych zaklęć treść La isla bonita. Chcę śpiewać samby twe, Sam być sterem, żaglem, dnem I z tobą być tak blisko jak Ten facet ze 102. Leżysz na plaży w San Pedro. Co wstyd? Lecz ja leżę też z przedmiotów trzech. Dziewczyny aż bledną. O, o, kiedy w słońcu lśni twój windsurfing. Chcę być krabem u twych stóp, Wiatrem, co przynosi chłód. Świetnie znam twych zaklęć treść La isla bonita. Chcę śpiewać samby twe, Sam być sterem, żaglem, dnem I z tobą być tak blisko jak Ten facet ze 102. Śmiać mi się chce, bo napisał ktoś, że Nic nie umiesz zaśpiewać, Że to wszystko jest blef. Inny dziennikarz aż wyśmiał twój styl A mi śpiewa się wciąż piękne twe o, da da. Leżysz na plaży w San Pedro Wśród palm i morski koń twą gryzie dłoń. Chcę być krabem u twych stóp, Wiatrem, co przynosi chłód. Świetnie znam twych zaklęć treść La isla bonita. Chcę śpiewać samby twe, Sam być sterem, żaglem, dnem I z tobą być tak blisko jak Ten facet ze 102, Chcę być krabem u twych stóp, Wiatrem, co przynosi chłód. Świetnie znam twych zaklęć treść La isla bonita. Chcę śpiewać samby twe, Sam być sterem, żaglem, dnem I z tobą być tak blisko jak Ten facet ze 102.