Istny cyrk, kilka funkcji i wszystko brzmi. Gitarę mam sześciostrunną i jest git. Już od dziś zaczynam grać. Aaa aaa! Tauzena chciał kumpel, co tę gitarę miał. Opuścił ciut, "Defil" już odtąd będzie mój. Pas mój też mam, zaczynam grać. Aaa aaa! Aaa aaa! Gram, gram, no i co z tego mam? Ludzie mijają mnie... Kieszeń pusta wciąż nie wpadł ani grosz, Z ognia dym. Yee, yee! Ćwiczę przez całe dni, Palce drętwieją mi, a tu ciągle nic. Brat mówi mi: To na wodę pic, Lepiej do pracy idź! Nie! Nie! Ciągle gram, satysfakcji zbyt mało mam, By wejść na szczyt, jest od lat marzeniem mym. A jeśli nie, to potnę się! Aaa aaa! Aaa aaa! Gram, gram, no i co z tego mam? Ludzie mijają mnie... Kieszeń pusta wciąż nie wpadł ani grosz, Z ognia dym. Yee, yee! Ćwiczę przez całe dni, Palce drętwieją mi, a tu ciągle nic. Brat mówi mi: To na wodę pic, Lepiej do pracy idź! Nie! Nie! Gram, gram, no i co z tego mam? Ludzie mijają mnie... Kieszeń pusta wciąż nie wpadł ani grosz, Z ognia dym. Yee, yee! Ćwiczę przez całe dni, Palce drętwieją mi, a tu ciągle nic. Brat mówi mi: To na wodę pic, Lepiej do pracy idź! Gram, gram, no i co z tego mam? Ludzie mijają mnie... Kieszeń pusta wciąż nie wpadł ani grosz, Z ognia dym. Yee, yee! Ćwiczę przez całe dni, Palce drętwieją mi, a tu ciągle nic. Brat mówi mi: To na wodę pic, Lepiej do pracy idź! Nie! Nie! Nie! Nie! Nie! Nie! Nieee!