To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha) Że na te kluby mamy gruby heh patent. Zobacz te upsss za dwie stówy, gdzie masters. Miłe vip room´y i zdjęciówy, chcę szklankę, Zanim podbijam jeszcze jednego machnę. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha) Ja przy tej płycie ubaw mam, taa, kozak. Po dłuższym czasie będzie jak narkoza. Liczy się Zodiak, słuchaj man, weź zrozum, Nie bądź pan cham, tylko miej (miej) rozum. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha) Że balet był do rana nie pamiętam, Sztuka jest sztuka, jedziesz tam, nie mięta, Ten co talarki w oczach… Się zabujał, W metrze na japie wzorki, a! Zamuła! To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha) Tam od plaż Helu po Międzyzdroje, To jest Monopol, czworo, a nie troje. Olo daj znaka jak z projektem stoję, (no nieźle, nieźle) I chwila, szybko do Roberta dzwonię (Siemanko byku!) Kacha dorzuci refreny w środę (tak!) Słucham Monopol, Jak jadę samochodem (a jak!) To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha) To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. To na melanżu, To było na melanżu, brat, Było tak, Monopol Zodiak. (ha ha)