Każdy szafę ma, a w niej zmartwień stos, Krzywią się z jej dna, swetry utkane z trosk. Na wieszakach zaś we mgle, marzeń len, Len koszul, bluz prześlicznych jak sen. Każdy szafę ma i wśród lat i zim, W życie szafa ta idzie razem z nim. [wokaliza] Piszczą wciąż jej drzwi jak pies chory pies, I przenosić ją ludziom ciężko jest. I płowieje len, jak sen marzeń len, Nie goni wzrok za horyzont, hen. Aż tu mądry ktoś podpowie ci, Uh, w jedną szafę wrzuć troski ludzi, ból. [wokaliza] I podrepczą hen, listopad czy maj, Przez magiczny kraj z szafą ludzie dwaj. Inni szydzą z nich, lecz szafa co śpi, Jest lekka jak nieznośny byt. Nienajgorszy kram i już dróg nie zna złych, Z szafą ludzie dwaj. Zostań jednym z nich. [wokaliza]