A kiedy się przebudzę po spokojnym śnie Niech zbudzi się mój człowiek obok mnie A kiedy się utrudzę, niech jak chłodny zdrój Będzie człowiek mój. A kiedy się zanudzę jak Jastarnia w deszcz Niech nudzi się mój człowiek ze mną też Fortunie go wyłudzę by był przy mnie ten Człowiek mój, mój man. Mój man to żargon, słusznie powie kto Wytwornym wargom nie pasuje to A ja strasznie lubię czuły wyraz ten Mój man, mój man. Mała kobietka słaba tak, jak ja Swego człowieka musi mieć i ma A jeżeli nie ma, oj to znaczy że Z nią źle, z nią bardzo źle. Z nim kończy się szczęśliwy dzień Napisem C. D. N. On dla mnie jest jak tlen Mój man... Dochowam mu wierności, proszę pań A gdy wymówię, gdy mu wolne dam Wiem, że w świat odejdzie bez zbytecznych scen Mój man, mój man. A kiedy się obudzę po kolejnym śnie Znów będzie nowy człowiek obok mnie Dzień nowy w światła strudze szepnie mi: to ten Człowiek twój, twój man, Człowiek twój, twój man, Człowiek twój… Man... Mmm, mój man... Man... Mój man, mój man... Ah, haha, mmm...