Jestem dzień, może najwyżej dwa, Potem coś gdzieś mnie po świecie gna, Skoro świt znów wrzucę piąty bieg, Goniąc niczym wiatr. Świat zza szyb umyka szybko mi, W tyle gdzieś zostawiam własne sny, Lecz Ty wiesz, że znów za kilka dni, Zapukam do twych drzwi. Do zobaczenia mój kochany, Pamiętaj, że wciąż kocham Cię, Zabieram z sobą dwa kasztany, Uśmiechnij się, nie jest tak źle. Do zobaczenia mój kochany, Kiedyś powrócę tutaj znów, Wtedy na pewno się spotkamy, A teraz żegnaj, bywaj zdrów. Pytasz mnie gdzie tak przed siebie gnam, Jakby ktoś kazał mi gonić czas, Jakbym gdzieś chciała odnaleźć coś, Co zagubił los. A ja wiem, że przyjdzie taki dzień, Powiem dość, dość już wędrówki tej, Jednak dziś, dziś nie zatrzymasz mnie, Nawet jeden dzień. Do zobaczenia mój kochany, Pamiętaj, że wciąż kocham Cię, Zabieram z sobą dwa kasztany, Uśmiechnij się, nie jest tak źle. Do zobaczenia mój kochany, Kiedyś powrócę tutaj znów, Wtedy na pewno się spotkamy, A teraz żegnaj, bywaj zdrów. Do zobaczenia mój kochany, Pamiętaj, że wciąż kocham Cię, Zabieram z sobą dwa kasztany, Uśmiechnij się, nie jest tak źle. Do zobaczenia mój kochany, Kiedyś powrócę tutaj znów, Wtedy na pewno się spotkamy, A teraz żegnaj, bywaj zdrów.