Kiedy ranne wstają zorze, Tobie ziemia, Tobie morze, Tobie śpiewa żywioł wszelki, Bądź pochwalon Boże wielki. A człowiek, który bez miary, Obsypany twemi dary, Coś go stworzył i ocalił, A czemuż by Cię nie chwalił. Ledwie oczy przetrzeć zdołam, Wnet do mego Pana wołam, Do mego Boga na niebie, I szukam go w koło siebie. Wielu snem śmierci umarli, Co się wczoraj spać pokładli, My się jeszcze obudzili, Byśmy Cię Boże chwalili. My się jeszcze obudzili, Byśmy Cię Boże chwalili.