Gdy kruczo kracze przyszłość czarna, Wiatr dziejów niesie wilczy zew, Gdy mnie ścierają czasu żarna, Na szczyptę mąki, stertę plew. Gdy na ołtarzu wielkiej bzdury We mgle kadzideł prawda mrze. Ty, co przenosić możesz góry, Ty, wiaro, nie opuszczaj mnie. Gdy sens istnienia z rąk umyka I w czarną dziurę wpada świat, Gdy coraz szybciej zegar tyka I garb starganych ciąży lat. Gdy krąg Fortuny martwo stoi I czarno-biało nawet śnię, Gdy koń już dawno w murach Troi, Nadziejo, nie opuszczaj mnie. Gdy w ludzkie serca lodem skute Daremnie wcieram uczuć maść, Gdy mi po cichu szyje buty Ten, z którym konie mogłem kraść. Gdy uśmiech każe wietrzyć zdradę, Gdy szukam fałszu w każdej łzie, Gdy dzień po dniu nasiąkam jadem Miłości, nie opuszczaj mnie.