Jużeś się ożenił, ty Kiernozi zuchu, Teraz będziesz siedział, jak pies na łańcuchu. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Teraz będziesz siedział, jak pies na łańcuchu. Wyglądasz ty młody, jak Bolesław Chrobry, Tylko zapamiętaj, bądź dla żony dobry. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Tylko zapamiętaj, bądź dla żony dobry. Chwaliłaś się młoda, że bierzesz anioła, A z tego młodego to taka pierdoła. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, A z tego młodego to taka pierdoła. Nie będziesz ty, młoda, wody w wiadrach nosić, Bo będziesz jej miała pod oczami dosyć. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Bo będziesz jej miała pod oczami dosyć. Chwaliłaś się młoda, że cię wyposażą Kotka się okoci, kociaka ci dadzą. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Kotka się okoci, kociaka ci dadzą. A żebyś ty, młoda, złotem koła biła, To teściowa powie, żeś nic nie robiła. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, To teściowa powie, żeś nic nie robiła. Chociaż tego ostu siekać nie posieka, A twojej teściowej sto psów nie przeszczeka. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, A twojej teściowej sto psów nie przeszczeka. Najgorsze teściowe, co mają majątek, Bo same nie wiedzą, gdzie wyznaczyć kątek. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Bo same nie wiedzą, gdzie wyznaczyć kątek. Dobrze jechać wozem, a lepiej rowerem, Dobrze być żonatym, lepiej kawalerem. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Dobrze być żonatym, lepiej kawalerem. Dobrze jechać wozem, ale lepiej sanną, Dobrze być mężatką, ale lepiej panną. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Dobrze być mężatką, ale lepiej panną. Nasza starsza druhna jest bardzo urodna: Uszki ma klapiaste, do świnki podobna. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Uszki ma klapiaste, do świnki podobna. A z naszego drużby to takie straszydło, Boją się go ludzie no i w polu bydło. Oj dana, oj dana, oj dana, oj dana, Boją się go ludzie no i w polu bydło.