Świat mój tak zwyczajny, Pod niebem biało-czarnym, Ludzie są wycięci z szarych stron, Ze środka ksiąg. Piękni są z romansu tła, Zmęczeni tylko z gazet, A ja jestem białą, czystą kartką, Pośród Was. To nie ja byłam Ewą, To nie ja skradłam niebo, Chociaż dosyć mam łez, Moich łez, tylu łez, Jestem po to, by kochać mnie. To nie ja byłam Ewą, To nie ja skradłam niebo, Nie dodawaj mi win To nie ja, to nie ja, Nie ja jestem Ewą. Niebo wieje chłodem, Piekło kłania się ogniem do stóp, A ja papierowa marionetka, muszę grać. To nie ja byłam Ewą, To nie ja skradłam niebo, Chociaż dosyć mam łez, Moich łez, tylu łez, Jestem po to, by kochać, wiem Zanim w popiół się zmienię, Chcę być wielkim płomieniem, Chcę się wzbić ponad świat, Hen, ogrzać niebo marzeniem. Aaaaa, No no no nooo ooooo ooo, Ooo ooooooo aaaaa aaa, Aaaaaaaa, Ooo.