Bal upiorów ma zły urok, Roztrzęsione niby rtęć, U Drakuli zapisują Wszystkich, którzy mają chęć, Będzie to zabawa fajna, Z przerażenia łydki drżą, Już witają Frankensteina, Co się cieszy sławą złą. Najpierw jest tango, przytulango, Twoją partnerką wampirzyca pierwsza rangą, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej. Sam gospodarz wita gości, Tym szampanem jak co rok, W tłumie ktoś pogubił kości, Więc potknięcia są co krok, Jak na stosie czarownice, Płoną świece w rękach sług, Co tam Panie w polityce? Robespierra pyta duch. Najpierw jest tango, przytulango, Twoją partnerką wampirzyca pierwsza rangą, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej. Demaskuje okolica Blond kobitę w blasku lamp, Pani nie jest wampirzyca, Tylko baba typu wamp, A Drakula wabi panie, Krążąc wśród tańczących par, Tu jest ciasto nadziewane, Tam nadziani są na pal. Najpierw jest tango, przytulango, Twoją partnerką wampirzyca pierwsza rangą, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej. Wilkołaki słodkie słówka Białym damom szepcą w krąg, Krwawa mery w szampanówkach, Krąży wokół z rąk do rąk, I upiorne krążą tłumy, Wodzirejem jakiś zbir, A na końcu duch komuny, Który jest na krzywy ryj. Najpierw jest tango, przytulango, Twoją partnerką wampirzyca pierwsza rangą, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej, A kiedy ruszysz wokół sali, Ona się wbije w Twoją szyję i tak dalej.