Złote hełmy, beczkowozy, Ręczne pompy, wiadra i bosaki. Zawsze panny ich kochały, Bo odważne, fajne z nich chłopaki. Dziś wiele zmieniło się, Czasy są już inne lecz: Gdy w ogniu stanie gdzieś dom, Przyjedzie straż pożarna. Powódź, karambol, już są, Przyjedzie straż pożarna. Kto kota z drzewa ma zdjąć? Przyjedzie straż pożarna. Gdy chcą szerszenie nas ciąć, Przyjedzie straż pożarna. Na nich zawsze można liczyć, Bez wahania ryzykują życie. Więc się do nich uśmiechajcie, Pozdrawiajcie, kiedy ich widzicie. Bo zawsze pojawią się, Kiedy coś dzieje się źle. Gdy w ogniu stanie gdzieś dom, Przyjedzie straż pożarna. Powódź, karambol, już są, Przyjedzie straż pożarna. Kto kota z drzewa ma zdjąć? Przyjedzie straż pożarna. Gdy chcą szerszenie nas ciąć, Przyjedzie straż pożarna. Będą za chwilę lub dwie, Zdążyć na czas każdy chce. Gdy w ogniu stanie gdzieś dom, Przyjedzie straż pożarna. (Nasza straż pożarna) Powódź, karambol, już są, Przyjedzie straż pożarna. (Nasza straż pożarna) Kto kota z drzewa ma zdjąć? Przyjedzie straż pożarna. (Nasza straż pożarna) Gdy chcą szerszenie nas ciąć, Przyjedzie straż pożarna. (Nasza straż pożarna)