Lat tyle po wojnie i wciąż niespokojnie, Żyjemy jak na wulkanie, Tą wiarą nadzieją, z nas wszyscy się śmieją, Polacy to głupcy i dranie. Choć wojnę wygrali swą szansę przespali, I dalej w letargu trwają, To wrzeszczą na głos, że marny ich los, I psioczą i przeklinają. Polak się bił na wszystkich frontach świata, Legiony, brygady, dziś schodzi na dziady, Lecz dumny jest jak Sarmata. Polak potrafi pić, walczyć, mącić wodę, Swój czas bałamucić i z każdym się kłócić, A potem pluć sobie w brodę. Z goryczą wspomina Bieruta, Stalina, Że cały czas poniewierka, Ze rosło się w siłę, dostatniej się żyło, Bo tak brzmiało hasło Gierka. Dziś nie ma ekstremy, co robić nie wiemy, Czy płynąć pod prąd, czy też z prądem, Czy Polskę budować, czy łotrom darować, Czy też ich postawić przed sądem. Teraz jest wolność, więc każdy jak chce tak żyje, Ten z rządem wojuje, ten kradnie, handluje, A tamten niech wódę pije. Teraz jest wolność, lecz długo trwa stagnacja, Europa nie czeka, przed nami ucieka, Lecz grunt to demokracja. Teraz jest wolność, więc każdy jak chce tak żyje, Ten z rządem wojuje, ten kradnie, handluje, A tamten niech wódę pije. Teraz jest wolność, lecz długo trwa stagnacja, Europa nie czeka, przed nami ucieka, Lecz grunt to demokracja.