Raz u zbiegu dwóch ulic Zobaczyłem przypadkiem, Przechodziłaś nie widząc nikogo. Gdy Cię mijać zacząłem Jakby nagle olśnienie, Wzrok uniosłaś niepewnie nad drogą. W swoich dłoniach trzymałem Mały bukiet konwalii, Który wokół rozsiewał swą woń. Uśmiechnęłaś się do mnie, Serce mocniej zabiło, Pomyślałem, milczenia już dość. Tylko pokochaj mnie, A ja pokażę Ci świat. Tylko pokochaj mnie, A poznasz drogę do gwiazd. Uwierz w miłości moc, Spróbuj przekonać się. Jak piękna może być noc, Kiedy pokochasz mnie. Dzień za dniem szybko mija, Zawsze Ciebie spotykam, Gdy przechodzisz u zbiegu dwóch ulic, Sam już nie wiem dlaczego, Choć uśmiechasz się do mnie, Milczę nie wiem, co wtedy mam mówić. W swoich dłoniach znów trzymam Mały bukiet konwalii, Który wokół rozsiewał swą woń. Uśmiechnęłaś się do mnie, Serce mocniej zabiło, Pomyślałem, milczenia już dość. Tylko pokochaj mnie, A ja pokażę Ci świat. Tylko pokochaj mnie, A poznasz drogę do gwiazd. Uwierz w miłości moc, Spróbuj przekonać się. Jak piękna może być noc, Kiedy pokochasz mnie. Tylko pokochaj mnie, A ja pokażę Ci świat. Tylko pokochaj mnie, A poznasz drogę do gwiazd. Uwierz w miłości moc, Spróbuj przekonać się. Jak piękna może być noc, Kiedy pokochasz mnie. Tylko pokochaj mnie, A ja pokażę Ci świat. Tylko pokochaj mnie, A poznasz drogę do gwiazd. Uwierz w miłości moc, Spróbuj przekonać się. Jak piękna może być noc, Kiedy pokochasz mnie.