Jesteś idolem, Wielbi Cię tłum, Gdzie się pojawiasz słychać Zdumionych głosów szum. W porannej prasie widzisz Codziennie swoją twarz, Z możnymi tego świata O wielkie stawki grasz. Zamki na piasku, Gdy pełno w szkle. Poranna witaj zmiano, To życie Twe. Idziesz ulicą, Uśmiechasz się, Skonstruowałeś bombę, Skondensowaną śmierć. Znasz datę i godzinę, Gdy świat się zacznie bać, Policja wszystkich krajów Rysopis Twój chce znać. Zamki na piasku, Gdy pełno w szkle. Poranna witaj zmiano, To życie Twe... To życie Twe... To życie Twe... Taśma kręci się, Ty stoisz przy niej. Jesteś pionkiem w grze, Kółkiem w maszynie. Żyjesz w zamkach pośród chmur Na ich wieżach, Nie chcąc wiedzieć ani czuć Dokąd zmierzasz. Zamki na piasku, Gdy pełno w szkle. Poranna witaj zmiano, To życie Twe... To życie Twe... To życie Twe... Zamki na piasku, Gdy pełno w szkle. Poranna witaj zmiano, To życie Twe. Zamki na piasku, Gdy pełno w szkle. Poranna witaj zmiano, To życie Twe... To życie Twe... To życie Twe... To życie Twe... To życie Twe...